Skutki deflacji – dlaczego spadające ceny mogą być groźniejsze niż inflacja?

  • 26 Maj 2025 | 10:01
  • 4 min. czytania
  • Komentarze(2)
Spadające ceny na sklepowych półkach to pozornie dobra wiadomość. Wydajesz mniej, możesz kupić więcej – brzmi idealnie, prawda? A jednak ekonomiści od lat ostrzegają: deflacja może być znacznie groźniejsza dla gospodarki niż umiarkowana inflacja. Dlaczego tak się dzieje? Jakie są skutki deflacji i co może spotkać przeciętnego Kowalskiego, jeśli ceny zaczną spadać zbyt długo?
Skutki deflacji – dlaczego spadające ceny mogą być groźniejsze niż inflacja?

Z tego artykułu dowiesz się:

Więcej

Deflacja to proces odwrotny do inflacji, dlatego na pierwszy rzut oka wydaje się korzystny. Jako konsumenci przecież wolimy, gdy ceny towarów i usług spadają, niż gdy rosną. Jednak deflacja przynosi także negatywne skutki, ponieważ w jej efekcie np. drożeją kredyty gotówkowe i następuje wzrost zadłużenia, co powoduje, że zamiast wydawać pieniądze na tanie towary, społeczeństwo musi zaciskać pasa. W takim otoczeniu gospodarczym warto dokładnie przeanalizować swoje finanse – np. sprawdzić, czy obecne konto osobiste spełnia nasze potrzeby i nie generuje dodatkowych, niepotrzebnych kosztów.

  • Deflacja to spadek ogólnego poziomu cen w gospodarce.

  • Może prowadzić do zmniejszenia produkcji, inwestycji i zatrudnienia.

  • Zwiększa realne zadłużenie konsumentów i firm.

  • W Polsce deflacja występowała w latach 2014–2016.

  • NBP może reagować obniżkami stóp procentowych i luzowaniem ilościowym.

Czym jest deflacja?

Na początku sprecyzujmy, co to jest deflacja. Jest to zjawisko nazywane także ujemną inflacją, ponieważ występuje w nim długotrwały spadek przeciętnego poziomu cen w gospodarce. Dobra i usługi zatem systematycznie tanieją, zamiast drożeć, jak ma to miejsce podczas inflacji. Przekłada się to na wzrost wartości pieniądza, ponieważ z biegiem czasu za tę samą kwotę możemy kupować coraz więcej.

Jakie są przyczyny deflacji?

Deflacja wynika z niedostatecznej ilości pieniędzy na rynku w stosunku do ilości sprzedawanych dóbr. Przyczyny takiej sytuacji mogą być różne:

  • recesja w gospodarce – powoduje ona zmniejszenie wydatków na konsumpcję, co w konsekwencji prowadzi do spadku cen,
  • zbyt niska emisja pieniądza, która nie nadąża za potrzebami gospodarki,
  • zbyt restrykcyjna polityka monetarna banku centralnegoutrzymywanie zbyt wysokich stóp procentowych skłania do oszczędzania i zniechęca do zaciągania kredytów, co negatywnie odbija się na popycie,
  • zahamowanie akcji kredytowej przez banki – skutkuje to spadkiem podaży pieniądza na rynku i mniejszym popytem.

Czasami do krótkotrwałego spadku cen prowadzą tzw. pozytywne szoki podażowe. Dochodzi do nich wówczas, gdy z powodu korzystnych okoliczności przedsiębiorstwa mogą oferować więcej dóbr. Przykładem może być urodzaj w rolnictwie, który skutkuje większą ilością produktów rolnych, czy też znalezienie nowego źródła wydobycia surowców. Takie okresowe zwiększenie podaży określonych dóbr często skutkuje obniżeniem ich cen.

Recesja a inflacja – co to oznacza dla Twoich pieniędzy?
Zobacz więcej

Do czego prowadzi deflacja? Oto skutki, które mogą Cię zaskoczyć

Choć może się wydawać, że niższe ceny to coś pozytywnego, długotrwała deflacja może sparaliżować gospodarkę i wywołać efekt domina.

Najważniejsze skutki deflacji:

  • 📉 Firmy ograniczają produkcję – spada opłacalność sprzedaży.

  • 🧊 Wstrzymanie inwestycji – niepewność i spadające przychody zniechęcają do rozwoju.

  • Rosnące bezrobocie – mniej zamówień to mniej pracy.

  • 📉 Spadek wynagrodzeń – firmy tną koszty, a to uderza w siłę nabywczą konsumentów.

  • 📈 Większe realne zadłużenie – spłata kredytów staje się trudniejsza, bo wartość pieniądza rośnie.

Czy deflacja jest dobra? Krótkoterminowo tak, ale...

Z punktu widzenia konsumenta deflacja może wydawać się „nagrodą” za cierpliwość – szczególnie gdy ceny żywności czy paliwa lecą w dół. Ale jeśli trwa zbyt długo, firmy zaczynają oszczędzać – głównie na pracownikach. Wtedy pojawia się błędne koło: ludzie boją się wydawać, więc popyt jeszcze bardziej spada, a gospodarka zwalnia.

📌 Deflacja w Polsce: Miała miejsce m.in. w latach 2014–2016. Przez 28 miesięcy z rzędu ceny towarów i usług były niższe niż rok wcześniej. Choć sytuacja nie wymknęła się spod kontroli, wielu ekonomistów ostrzegało przed możliwą spiralą spadków.

Inflacja, deflacja i… dezinflacja. Jak je odróżnić?

Zamieszanie pojęciowe jest spore, więc wyjaśnijmy raz a dobrze:

  • Inflacja – ceny rosną, wartość pieniądza spada.

  • Deflacja – ceny spadają, wartość pieniądza rośnie.

  • Dezinflacja – inflacja nadal występuje, ale jej tempo słabnie.

  • Stagflacja – inflacja + stagnacja gospodarcza (czyli wzrost cen i jednocześnie spadek PKB).

Warto wiedzieć!

Dezinflacja to zjawisko, które w 2024 roku odnotowano w Polsce. Mimo że inflacja wyhamowała do 3–4%, nie przeszła w deflację, co świadczy o skuteczności działań NBP i rządu.

Co powstaje w wyniku deflacji? Recesja i niepewność

Długotrwała deflacja może być „bramą” do recesji. Gdy firmy ograniczają produkcję, bezrobocie rośnie, spadają inwestycje, a banki niechętnie udzielają kredytów, pojawia się stagnacja. Taka sytuacja może wymusić działania banku centralnego, np. obniżki stóp procentowych lub tzw. luzowanie ilościowe (QE), by pobudzić popyt.

Podsumowanie: skutki deflacji mogą być trudniejsze niż myślisz

Deflacja to jedno z tych zjawisk gospodarczych, które z pozoru wygląda niewinnie – bo kto nie chciałby płacić mniej za te same produkty? Jednak w dłuższej perspektywie spadające ceny są sygnałem, że w gospodarce coś zaczyna szwankować. Przedsiębiorcy sprzedają mniej, więc tną koszty – najczęściej kosztem pracowników i inwestycji. Gospodarka zaczyna zwalniać, a konsumenci jeszcze bardziej ograniczają wydatki, spodziewając się dalszych spadków. Spirala deflacyjna nakręca się, prowadząc do stagnacji, a w skrajnych przypadkach – do recesji. Dlatego dla rządów i banków centralnych równie dużym wyzwaniem jak inflacja jest utrzymanie gospodarki z dala od deflacyjnego dołka.

Data publikacji:
26 Maj 2025

2 Komentarze

Wpisz komentarz (od 5 do 5000 znaków)

Dziękujemy!

Twój komentarz został dodany. Po akceptacji, zostanie wyświetlony na stronie.

  • Serafin Anna Ekspert 09 lutego 2018
    Detross,dziękuję za merytoryczny komentarz. Jeśli chodzi o rynek elektroniki, to nie jestem w tym temacie specjalistką więc trudno mi się wypowiadać. Warto pamiętać, że jest to tylko część gospodarki i nie może przesądzać o całości. Jednak smartfony to naprawdę specyficzne dobro, więc trudno je odnosić do ogólnej tendencji. Nie kupujemy ich dlatego, że cena spadła, ale jesteśmy w stanie zapłacić więcej np. tylko za markę (tak jest w przypadku Apple).Pozdrawiam :)
  • detross Ekspert 09 lutego 2018
    Mam pewne wątpliwości z tą deflacją. Nie ma danych historycznych potwierdzających te hipotezy. Co więcej ododwóch dekad mamy ciekawy przypadek elektroniki. Jej ceny cały czas spadają, mimo to nie dochodzi do załamania rynku. Sprzedaż nowych generacji smartfonów idzie w najlepsze mimo, że ich ceny w ciągu 6 miesięcy mogą obniżyć się o kilkadziesiąt procent.

Podobne artykuły