Twój prawidłowo zaparkowany samochód został uszkodzony? Zdarza się. Grunt, że nic się nikomu nie stało. Jednak, jeżeli w uszkodzonym samochodzie nie było kierującego, sprawca kolizji powinien zostawić za wycieraczką kartkę z danymi kontaktowymi do siebie. Tak przynajmniej nakazuje dobry zwyczaj. Co jednak, jeżeli sprawca kolizji po prostu odjedzie, a Tobie na pamiątkę zostanie tylko film nagrany przez samochodowy wideorejestrator?
Sprawca kolizji odjechał
Zaparkowałeś samochód w zatoce parkingowej równolegle do jezdni. Zamknąłeś auto i odszedłeś. Kiedy wróciłeś, czekała na Ciebie przykra niespodzianka. Twój samochód miał przerysowany lewy bok, a jego lewe lusterko boczne było uszkodzone. Nie znalazłeś też karteczki z danymi kontaktowymi do sprawcy kolizji. Oznacza to, że on sam odjechał, a momentu kolizji nie widział żaden świadek, który mógłby zapisać numer rejestracyjny samochodu sprawcy, jego markę czy model. Czy oznacza to, że za naprawę szkody będziesz musiał zapłacić z własnej kieszeni lub z ubezpieczenia Auto Casco? Niekoniecznie – w Twoim samochodzie jest przecież wideorejestrator, który nagrał moment kolizji.
Ale wideorejestrator zarejestrował kolizję
Jeżeli wideorejestrator zamontowany w Twoim aucie nagrał kolizję i samochód, jakim poruszał się jej sprawca, powinieneś przede wszystkim wezwać na miejsce zdarzenia policję. Jej funkcjonariusze:
- ocenią sytuację,
- obejrzą samochód
- i sporządzą odpowiednią notatkę.
Policjantom, którzy przyjechali na miejsce kolizji należy też przekazać kopię nagrania z wideorejestratora. Film zarejestrowany przez samochodową kamerę może być pomocny w ustaleniu sprawcy zdarzenia. Ustalenia policji będą też przydatne w postępowaniu odszkodowawczym.
To ważne!
Samochodem nie zawsze kieruje jego właściciel. Dlatego też to niekoniecznie on musi być sprawcą kolizji. Policja, po ustaleniu sprawcy kolizji, może go ukarać mandatem karnym w kwocie od 200 do 500 zł. Do mandatu będzie przypisanych 6 punktów karnych za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Co ważne, procedurę odszkodowawczą możesz rozpocząć zanim policja zakończy swoje postępowanie. Jeżeli numer rejestracyjny pojazdu, który spowodował kolizję jest widoczny na nagraniu z wideorejestratora i można go odczytać, to w Ośrodku Informacji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego możesz sprawdzić, czy jego właściciel ma aktualną polisę OC.
Wystarczy, że wejdziesz na stronę www.ufg.pl i wpiszesz numer rejestracyjny pojazdu sprawcy w wyszukiwarkę. W odpowiedzi dostaniesz informację o numerze polisy i zakładzie ubezpieczeń, który ją wystawił.
To ważne!
Sprawdzenie w bazie danych UFG nie wymaga pozostawiania danych osobowych i jest bezpłatne.
Zgłoś szkodę
Następnie powinieneś zgłosić szkodę ubezpieczycielowi sprawcy lub swojemu (jeżeli oferuje Bezpośrednią Likwidację Szkód).
Kiedy zgłosisz szkodę, sprawa będzie wyjaśniana przez zakład ubezpieczeń. To on będzie kontaktował się z policją i z Tobą w celu uzyskania potrzebnych dokumentów, a na koniec wypłaci odszkodowanie.
W opisanej sytuacji, tj. kiedy sprawca kolizji zbiegnie z miejsca zdarzenia, zakładowi ubezpieczeń, zgodnie z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych, przysługuje prawo dochodzenia od sprawcy kolizji zwrotu wypłaconego odszkodowania (czyli tzw. regres). Oznacza to, że finansowy koszt kolizji ostatecznie obciąży jego sprawcę.
Sprawca nie ma OC. Co wtedy?
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jest obowiązkowe. Może się jednak zdarzyć, że sprawca zdarzenia takiej polisy nie miał. Co się stanie w takiej sytuacji? Odszkodowanie wypłaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. W Twojej sytuacji (jako poszkodowanego), nawet jeżeli nie masz ubezpieczenia Auto Casco, zmienia to bardzo niewiele. Szkodę możesz zgłosić szkodę w dowolnym zakładzie ubezpieczeń oferującym ubezpieczenia komunikacyjne (może to być ubezpieczyciel, u którego masz wykupioną swoje OC). Zakład ubezpieczeń z kolei przekaże sprawę do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG).
Oznacza to, że także i w tym przypadku kosztami ostatecznie zostanie obciążony spadną na sprawcę kolizji. Ponieważ oddalił się on z miejsca zdarzenia, UFG będzie dochodził od niego zwrotu wypłaconego odszkodowania. Dodatkowo, właściciel pojazdu będzie dodatkowo obciążony opłatą za brak ważnego OC (w 2021 r. wynosi ona dla aut osobowych nawet 5 600 zł). To jeszcze jeden argument, dla którego oszczędzanie na kupnie polisy OC naprawdę się nie opłaca.
Jeżeli natomiast masz dobrowolne ubezpieczenie AC, to likwidacją szkody i wypłatą odszkodowania zajmie się zakład ubezpieczeń, który wystawił polisę. To do niego należy zgłosić szkodę.
To ważne!
Jeśli odszkodowanie z Auto Casco nie pokryje w całości szkody lub stracisz zniżkę na ubezpieczenie, różnica zostanie zrekompensowana przez UFG.
Co jeżeli nie uda się zidentyfikować pojazdu sprawcy?
W przypadku jeżeli nie uda zidentyfikować się pojazdu, którym poruszał się sprawca kolizji, UFG (zgodnie z art. 98 wspomnianej wcześniej ustawy), zaspokaja tylko roszczenia z tytułu szkód na osobie. Wypłata odszkodowania za szkody majątkowe uzależniona jest natomiast od tego, czy któryś z uczestników zdarzenia został poważnie poszkodowany (szkody wyłącznie majątkowe nie są objęte odpowiedzialnością UFG).
Kiedy więc pojazd sprawcy nie został zidentyfikowany, na wypłatę odszkodowania za uszkodzony samochód możesz liczyć tylko jeżeli masz wykupioną polisę AC (warto więc – dla własnego dobra – pomyśleć o tym ubezpieczeniu dobrowolnym.
0 Komentarze