W maju Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych, co prezes NBP Adam Glapiński określił jako „dostosowanie do napływających danych makroekonomicznych”. W czerwcu RPP zrobiła pauzę, tłumacząc ją rosnącą niepewnością w gospodarce światowej oraz potrzebą oceny skutków wcześniejszej decyzji. Przerwa trwała jednak krótko – w lipcu i wrześni stopy zostały ponownie obniżone co potwierdza ostrożny, ale kontynuowany kierunek luzowania polityki pieniężnej.
Inflacja wyhamowuje
Dane z ostatnich miesięcy są coraz bardziej optymistyczne. Inflacja bazowa w kwietniu spadła do 3,4% – to najniższy poziom od pięciu lat. W maju wskaźnik CPI wyniósł 4,1% i był niższy od prognoz. Latem trend spadkowy się utrzymał – w sierpniu inflacja wyniosła już tylko 2,8% rdr, co oznacza powrót w okolice celu inflacyjnego NBP. To efekt m.in. niższych cen gazu (od lipca) oraz tzw. wysokiej bazy z poprzedniego roku.
Choć NBP wciąż zakłada, że inflacja w IV kwartale 2025 wyniesie średnio 4,1%, coraz więcej ekonomistów uznaje tę prognozę za zawyżoną. Dodatkowym czynnikiem stabilizującym może być decyzja URE w sprawie nowych taryf energetycznych – publikacja zapowiadana jest na drugą połowę roku, a wiele wskazuje na to, że nie przyniesie ona wcześniej prognozowanych podwyżek.

Co może pokrzyżować plany?
Mimo spadającej inflacji, Rada Polityki Pieniężnej uważnie obserwuje inne czynniki, które mogą wpłynąć na dalsze decyzje. W centrum uwagi pozostają: tempo wzrostu gospodarczego, poziom wynagrodzeń, a także polityka fiskalna rządu. Deficyt sektora finansów publicznych nadal przekracza 6% PKB, a realizacja przedwyborczych obietnic może oznaczać nowe wydatki bez równoważących ich wpływów podatkowych. To z kolei może doprowadzić do wzrostu zadłużenia i ponownej presji inflacyjnej, co ograniczyłoby przestrzeń do dalszych obniżek stóp.
Kiedy kolejna obniżka?
Wrześniowa decyzja RPP o obniżeniu stóp procentowych o 0,25 pkt proc. potwierdziła kontynuację cyklu łagodzenia polityki pieniężnej. Ekonomiści zwracają uwagę, że kolejne ruchy będą uzależnione od tempa spadku inflacji oraz sytuacji gospodarczej w IV kwartale. Jeśli dane o cenach nadal będą pokazywały wyhamowanie dynamiki, możliwe są dalsze cięcia jeszcze w 2025 roku. Z drugiej strony, presja fiskalna i rosnące wydatki budżetowe mogą skłonić Radę do większej ostrożności i przerwy w cyklu. Na ten moment kluczowe znaczenie będą miały prognozy inflacyjne NBP oraz kondycja rynku pracy i konsumpcji w ostatnich miesiącach roku.
0 Komentarze