Czy można się zarazić koronawirusem przez bankomat?
Banki zapewniają o regularnym odkażaniu bankomatów, zarówno w oddziałach, jak i poza nimi. Nie ma jednak pewności, czy na klawiaturze nie znajdują się niewidoczne dla oczu cząstki, zagrażające zdrowiu i życiu. Teoretycznie jest więc możliwość, że po dotknięciu powierzchni bankomatu wirus przeniesie się na dłonie. Dlatego warto nosić rękawiczki lub jak najszybciej po wypłaceniu gotówki dokładnie umyć lub zdezynfekować dłonie, zwłaszcza że często nieświadomie dotykamy nimi twarzy. Koronawirus jest najgroźniejszy, gdy dostanie się do oczu, nosa czy ust.
Wypłacanie gotówki w czasie obecnej epidemii nie jest konieczne. Za środki na koncie niezmiennie odpowiada Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Nawet gdyby bank upadł, to klient ma prawo do odzyskania swoich pieniędzy z konta. Na początku marca bywały sytuacje, że zabrakło gotówki w bankomatach, ale było to spowodowane wypłacaniem większych niż zwykle środków przez dużą liczbę osób.
Wiele sklepów i punktów usługowych preferuje płatności kartami zbliżeniowymi, co ma ograniczyć ryzyko zakażenia. Takie transakcje nie wiążą się z żadnym bezpośrednim kontaktem pomiędzy klientem a sprzedawcą. W przypadku gotówki, pieniądze potencjalnie noszące wirusa, wędrują dalej, do kolejnych klientów.
Banknoty z bankomatu też mogą być zainfekowane, więc warto pamiętać o umyciu rąk przy najbliższej możliwej okazji. Takie działanie zaleciła Światowa Organizacja Zdrowia, choć według oświadczenia nie miało to na celu spowodowania paniki. W komunikacie można było przeczytać, że „WHO ani nie wyraziło stanowiska, że banknoty roznoszą COVID-19, ani nie ostrzegała nigdy przed używaniem gotówki. Jedyne co ogłosiła WHO, to przypomnienie, że po kontakcie z pieniędzmi należy umyć ręce. To zalecenie higieniczne i nie należy go odczytywać w żaden inny sposób”.
Co ciekawe, możliwe jest zdezynfekowanie gotówki za pomocą lamp UV. Nadają się one także do odczyszczenia kart bankowych, a nawet smartfonów, które dotykane bardzo często w ciągu dnia, mają mnóstwo zarazków. Promieniowanie nie powoduje uszkodzeń w sprzęcie.
Wiesz czym są wakacje kredytowe? Sprawdź czy to się opłaca! >>
Limit płatności bez PIN-u do 100 zł
Dodatkową zachętą do korzystania z kart jest podniesienie limitu płatności bez konieczności wpisywania PIN-u z 50 do 100 zł. Dzięki temu nie dotyka się klawiszy terminala, który choć pewnie co jakiś czas dezynfekowany, może mieć na sobie cząsteczki wirusa. W takim wypadku znów przydadzą się rękawiczki lub szybka dezynfekcja rąk.
Płacić można także telefonem – wtedy PIN wpisuje się tylko na własnym urządzeniu, a więc unika tym samym dotykania terminala lub gotówki.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że cząsteczki koronawirusa mogą być na wszystkim, czego dotyka wielu ludzi – także na produktach w sklepie. Dlatego należy zawsze myć lub dezynfekować ręce po powrocie do domu i to samo robić z przyniesionymi rzeczami.
0 Komentarze