Koniec WIBOR-u coraz bliżej – co to oznacza dla kredytobiorców?
Jeszcze w tym tygodniu powinna zostać ujawniona oficjalna nazwa wskaźnika, który zastąpi WIBOR – poinformował prezes Związku Banków Polskich, Tadeusz Białek. Zmiany w pierwszej kolejności obejmą nowe kredyty hipoteczne, co może przełożyć się na niższe raty – ocenia ekspert rankomat.pl, Jarosław Sadowski.
Dlaczego WIBOR odchodzi do historii?
WIBOR, czyli kluczowy wskaźnik stosowany przez banki do wyliczania oprocentowania kredytów, funkcjonuje od lat 90. i przestanie obowiązywać z końcem 2027 roku. Jego następca – roboczo nazwany WIRF – został wybrany w grudniu.
Wybór nowego wskaźnika już zapadł. Oficjalna nazwa zostanie ogłoszona w tym tygodniu – podkreślił Białek.
Zastąpienie WIBOR-u ma na celu zwiększenie przejrzystości rynku finansowego. Obecny wskaźnik budzi kontrowersje – m.in. ze względu na brak transparentności jego ustalania. W związku z tym w sądach toczy się już ponad 1200 spraw dotyczących WIBOR-u.
Czy nowy wskaźnik obniży raty kredytów?
Nie jest jeszcze jasne, ile wyniesie wartość nowego wskaźnika. Obecnie można szacować, że jego poziom oscylowałby wokół 5,02% (na podstawie stawek POLONIA publikowanych przez NBP). Dla porównania WIBOR 3M wynosi teraz 5,86%.

Co to oznacza dla kredytobiorców?
✅ Nowe kredyty – szansa na niższe raty! Jeśli banki nie podniosą marży, rata kredytu na 400 000 zł na 30 lat mogłaby spaść o około 232 zł.
❌ Obecne kredyty – zmiany dopiero od 2028 roku. W dodatku banki skorygują nowy wskaźnik o tzw. spread, co może sprawić, że oprocentowanie pozostanie na zbliżonym poziomie.
Jeśli banki dostosują marże do nowego wskaźnika, realne obniżki oprocentowania mogą nie nastąpić – ostrzega Sadowski.
To warto przeczytać: Skąd wziąć pieniądze na wkład własny do kredytu hipotecznego? >>
Podsumowanie – co czeka kredytobiorców?
🔹 Nowy wskaźnik zastąpi WIBOR do końca 2027 r.
🔹 Zmiany w pierwszej kolejności obejmą nowe kredyty – mogą one być tańsze.
🔹 Spłacający już kredyty hipoteczne poczują różnicę dopiero w 2028 r.
🔹 Banki mogą dostosować marże, neutralizując efekt niższego wskaźnika.
Wprowadzenie nowego wskaźnika może oznaczać większą transparentność, ale czy rzeczywiście ulży kredytobiorcom? Wszystko zależy od decyzji banków.
0 Komentarze