Ze względu na dużą liczbę uchodźców z Ukrainy w Polsce od wielu miesięcy brakuje mieszkań na wynajem, a za te, które są dostępne, trzeba płacić bardzo wysoki czynsz. Coraz trudniej też dostać kredyt hipoteczny na zakup mieszkania ze względu na wysokie stopy procentowe.
Wielu Polaków ma coraz większy problem ze znalezieniem dachu nad głową, dlatego rządzący szukają pomysłów, jak poprawić ich sytuację mieszkaniową. Problem mógłby się rozwiązać, gdyby na rynek trafiły pustostany, czyli niezamieszkałe mieszkania i domy. Ile jest pustostanów w Polsce? I czy podatek od pustostanów sprawi, że faktycznie zwiększy się liczba dostępnych nieruchomości?
Czym jest pustostan?
Zanim wyjaśnimy, na czym miałby polegać podatek od pustostanów, warto sprecyzować, co to jest pustostan i kiedy mieszkanie jest pustostanem.
Definicja prawna tego pojęcia nie została sformułowana w polskich przepisach, jednak za pustostan uważa się budynek lub lokal, który nie jest zamieszkany, ani w żaden inny sposób wykorzystywany, czyli po prostu stoi pusty.
W Polsce mamy bardzo dużo takich opustoszałych nieruchomości. Jak podliczył GUS na podstawie Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań z 2021 r., największy odsetek pustostanów znajduje się w województwie małopolskim (stanowią one 14,8% wszystkich nieruchomości), a najmniej w województwie opolskim (8,9%).
Według szacunków w Polsce pustych domów i mieszkań jest nawet 1,8 mln, z czego większość należy do osób prywatnych (tylko około 64 tys. pustostanów jest własnością gmin). Biorąc pod uwagę fakt, że na rynku brakuje około 2,4 mln mieszkań, zagospodarowanie pustostanów mogłoby więc w znaczący sposób zaspokoić potrzeby mieszkaniowe Polaków.
Należy jednak pamiętać, że większość takich pustostanów stanowią lokale zniszczone, wymagające gruntownego i kosztownego remontu. Stosunkowo niewielki odsetek to nowe mieszkania, które jednak pomimo że mogłyby być wynajmowane, stoją puste.
Co ma na celu wprowadzenie podatku od pustostanu?
Głównym celem wprowadzenia podatku od pustostanów ma być zniechęcenie inwestorów do ich kupowania w celach spekulacyjnych. Dzisiaj bowiem takie opustoszałe lokale często są właśnie nabywane po atrakcyjnych cenach, a potem trzymane przez pewien czas, by można je było odsprzedać z zyskiem, gdy nabiorą większej wartości. Podatek od pustostanów powodowałby, że utrzymywanie pustego mieszkania byłoby bardziej kosztowne, a więc inwestorom bardziej opłacałby się zakup mieszkań na wynajem.
Jednak rządzącym zależy przede wszystkim na przywróceniu na rynek nowych mieszkań, które swego czasu były kupowane przez inwestorów w ramach tzw. flippingu, czyli wyłącznie w celach spekulacyjnych. Przyznał to wiceminister Rozwoju i Technologii Piotr Uściński, który w grudniu 2021 r. podczas konferencji prasowej stwierdził, że:
nie możemy dopuścić do tego, by nowe mieszkania stały puste i oczekiwały na wzrost wartości, zamiast być wynajmowane.
Nowy podatek od pustostanów ma zatem zwiększyć liczbę dostępnych mieszkań na rynku, a przy okazji także wpłynąć na obniżenie czynszów za wynajem, które są dzisiaj tak wysokie głównie ze względu na ograniczoną podaż nieruchomości.
Ile miałby wynosić podatek od pustostanu?
Nie wiadomo jeszcze, ile miałby wynosić podatek od pustostanu i jak będzie określona jego wysokość – czy kwotowo, czy procentowo np. od wartości nieruchomości. W innych krajach wysokość podatku od pustostanów jest bardzo różna, przykładowo w Kanadzie wynosi ona 1,25%, natomiast w Wielkiej Brytanii ustalana jest lokalnie.
Kiedy będzie wprowadzony podatek od niewykorzystanych mieszkań?
Trudno powiedzieć, od kiedy podatek od niewykorzystanych mieszkań będzie obowiązywał w Polsce. Jak na razie nie ma nawet oficjalnych informacji o planach jego wprowadzenia. Premier rządu Mateusz Morawiecki wręcz zaprzeczył, że taki podatek jest opracowywany. Zapytany o tę kwestię podczas konferencji prasowej 17 maja 2022 r. w Świerczach stwierdził bowiem, że:
rząd nie pracuje nad podatkiem od pustostanów, jednak zastanawia się nad tym, co zrobić z firmami oraz funduszami, które „kupują po 100 albo po 500 czy nawet 1000 mieszkań.
W 2022 r. podatek od pustostanu zatem nie będzie raczej wprowadzony. Nie jest jednak wykluczone, że stanie się to później, ponieważ z wypowiedzi przedstawicieli rządu wynika jasno, że szukane są sposoby na rozwiązanie problemu niewykorzystanych mieszkań.
Kogo dotyczyłby podatek od pustostanów?
Kogo będzie dotyczył nowy podatek od nieruchomości, dowiemy się dopiero wtedy, gdy rzeczywiście rząd zacznie nad nim oficjalnie pracować. Z doniesień medialnych wynika jednak, że jeśli zostanie wprowadzony podatek od pustostanu, to będzie on dotyczył wyłącznie trzeciej i kolejnej posiadanej nieruchomości.
Z dużym prawdopodobieństwem podatek od niewykorzystanych mieszkań zapłacą głównie wspomniane przez premiera firmy i fundusze inwestujące w nieruchomości, ponieważ obciążenie taką daniną prywatnych właścicieli byłoby dość trudne. Należałoby przede wszystkim zdefiniować, co jest pustostanem – czy na przykład byłoby za niego uznane mieszkanie, które jest wynajmowane tylko krótkoterminowo podczas wakacji, albo lokal, z którego właściciel jednak korzysta, tyle że rzadko, bo np. przebywa na co dzień za granicą.
Pomysł na podatek od pustostanów w Polsce wraca jak bumerang
To trzeba rozwiązać. Jest pytanie, czy takich mieszkań nie opodatkować. Nie chcesz wynajmować, to będziesz od tego majątku płacił znaczący podatek - mówił w niedzielę w Ostródzie Jarosław Kaczyński.
Na pytanie, czy będzie podatek od pustostanów, przedstawiciele rządu jak dotąd odpowiadają przecząco, choć z drugiej strony pojawiają się sygnały, że jednak jakieś prace nad nową daniną trwają i to zarówno w Ministerstwie Finansów, jak i Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
Warto podkreślić, że sam pomysł wprowadzenia tego podatku jest krytykowany przez ekspertów, którzy twierdzą, że nie wpłynąłby on znacząco na poprawę sytuacji mieszkaniowej w Polsce. Właściciele mieszkań mogliby go przecież omijać, podpisując np. krótkoterminowe umowy najmu lub fikcyjne za symboliczną złotówkę.
Według ekspertów nie powinno się też obciążać dodatkowym podatkiem firm inwestujących w nieruchomości, ponieważ kupowane przez nie mieszkania są w większości przypadków wynajmowane w ramach najmu instytucjonalnego, który jest korzystniejszy dla najemców niż najem od prywatnych właścicieli.
Dodatkowa danina mogłaby jedynie spowodować wzrost czynszów, które i tak są już dzisiaj bardzo wysokie, natomiast nie wpłynęłaby na zwiększenie liczby mieszkań pod wynajem. Pojawiają się głosy, że bardziej sprawiedliwy byłby jakiś ogólny podatek katastralny.
Na koniec warto dodać, że wprowadzenie podatku od pustostanów wymagałoby przeprowadzenia ich inwentaryzacji, co na pewno zajęłoby dość sporo czasu i pochłonęło duże koszty. To kolejny argument przemawiający za tym, że taka danina raczej nie będzie wprowadzona szybko, a jeśli już, to prawdopodobnie dotknie wyłącznie niektóre podmioty, a nie wszystkich właścicieli takich nieruchomości.
Barbara Bugaj, analityczka sektora nieruchomości, powiedziała, że zapowiedź nowego podatku jest oczekiwanym zagraniem ze strony PiS. - Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że jest to kolejne uderzenie w rynek nieruchomości. Premier zapowiedział wcześniej, że rząd będzie chciał opodatkować fundusze inwestujące w mieszkania na wynajem. Widać, że rynek nieruchomości stał się trochę chłopcem do bicia, jeśli chodzi o nowe podatki - zaznaczyła Barbara Bugaj.
Źródło: money.pl
0 Komentarze