Revolut – cyfrowy raj dla dłużników?
Revolut, popularna platforma fintechowa, oferuje klientom możliwość posiadania konta, które formalnie nie jest ich własnością w rozumieniu tradycyjnych banków. Dzięki temu środki zdeponowane na takich rachunkach są niewidoczne dla komorników oraz urzędów skarbowych.
Robert Damski, komornik przy Sądzie Rejonowym w Lipnie, podkreśla:
Popularność takich kont wynika głównie z faktu, że pozostają poza strukturami systemu Ognivo, przez co wielu dłużników celowo ukrywa tam swoje pieniądze.
Przeczytaj: Zajęcie konta bankowego przez komornika. Jakie mamy możliwości? >>
Jak działa Revolut?
Revolut pozwala na prowadzenie rachunków w złotówkach za pośrednictwem Aion Banku. Klient nie podpisuje jednak umowy bezpośrednio z bankiem, a z Revolutem, który „wynajmuje” polskie numery IBAN. W efekcie użytkownik nie widnieje w systemach bankowych, co uniemożliwia komornikom zajęcie jego środków.
Korzyści dla użytkowników, ale i kontrowersje
Revolut zyskał popularność dzięki atrakcyjnym przewalutowaniom i braku spreadów, co przyciąga uczciwych klientów, dokonujących transakcji międzynarodowych. Jednak platforma cieszy się także zainteresowaniem osób unikających odpowiedzialności finansowej.
To rachunek poza jurysdykcją komorniczą i fiskalną. Wielu dłużników traktuje to jako sposób na unikanie wierzycieli i sądowych wyroków.
– komentuje ekspert.
Warto wiedzieć: Po jakim czasie komornik zajmie nowe konto? >>
Revolut – parabank czy nowoczesny bank?
Choć Revolut posiada licencję bankową na Litwie, nie jest klasycznym bankiem. Środki użytkowników nie są chronione przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, co stanowi dodatkowe ryzyko dla klientów.
Robert Damski zauważa:
Revolut dąży do rejestracji w Polsce jako bank. Gdy to się stanie, będzie objęty systemem Ognivo, co ukróci praktyki unikania egzekucji komorniczej.

Podsumowanie: co przyniesie przyszłość?
Revolut rewolucjonizuje finanse osobiste, ale jednocześnie budzi kontrowersje. Czy jego potencjalna rejestracja w Polsce zmieni sytuację dłużników? Na odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze poczekać.
2 Komentarze