Już kolejne rynkowe dane pokazują, że sytuacja na rynku nieruchomości zaczyna się zbliżać do równowagi, czyli liczba potencjalnych kupujących przestaje przewyższać liczbę sprzedających. Dzięki temu ceny mieszkań zaczęły się wreszcie stabilizować.
Mniejszej kwoty kredytu potrzeba, aby kupić mieszkanie
Z aktualnych danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w listopadzie 2024 r. średnia kwota wnioskowanego kredytu hipotecznego wyniosła 436 200 zł. W porównaniu do stanu sprzed miesiąca spadła o 0,9%, co oznacza, że tempo wzrostu cen mieszkań wyhamowało.
Przez ostatnie kilka lat trzeba z każdym miesiącem trzeba było pożyczać coraz więcej, aby kupić to samo mieszkanie, bo ceny rosły w zatrważającym tempie.
Wciąż w porównaniu do zeszłego roku, przeciętna kwota kredytu hipotecznego, o którą wnioskowali klienci banków jest wyższa o 1,5%, ale ważny jest ten spadek miesiąc do miesiąca, o którym wspomniałam wcześniej.
Jest to bowiem kolejny znak na to, że sytuacja na rynku nieruchomości zaczyna się stabilizować.
Coraz mniej chętnych na kredyt hipoteczny
Inne wnioski z raportu BIK niestety nie są już optymistyczne.
W listopadzie 2024 roku popyt na kredyty mieszkaniowe w Polsce spadł o 24% w porównaniu do analogicznego okresu w 2023 roku. Według raportu, liczba zapytań o kredyty mieszkaniowe, które trafiły do BIK, spadła o 32,3%, co oznacza, że w listopadzie 2024 r. banki i SKOK-i przesłały jedynie 26,95 tys. zapytań w porównaniu do 39,8 tys. zapytań rok wcześniej.
Warto przypomnieć, że stan rok do roku jest porównywany z okresem eldorado na rynku kredytów hipotecznych, czyli czasem obowiązywania Bezpiecznego kredytu 2 proc. Stąd tak duży spadek zapytań.
Kupujący czekają na dalszy spadek cen
Listopadowy spadek popytu na kredyty mieszkaniowe nie jest zaskoczeniem, gdyż był on prognozowany przez ekspertów już wcześniej. Zmniejszenie liczby zapytań i wniosków kredytowych jest wynikiem kilku czynników.
Jednym z nich jest wygasający efekt niskiej bazy z pierwszej połowy 2023 roku, kiedy to rynek kredytów mieszkaniowych był wspierany przez program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Program ten, mimo początkowego wzrostu zainteresowania, nie był w stanie utrzymać wysokiego poziomu popytu w dłuższym okresie.
Drugi istotny czynnik to zmniejszenie aktywności na rynku deweloperskim. Wraz z rosnącą liczbą ofert mieszkań i spadającą sprzedażą nieruchomości, wiele osób zaczęło wstrzymywać się z decyzjami o zakupie mieszkania, licząc na dalszy spadek cen. W efekcie także mniej osób decyduje się na zaciąganie kredytów mieszkaniowych.

1 Komentarze