Polsce na razie nie grozi wojna, dlatego nasze rozważania na temat spłaty kredytu podczas wojny potraktujmy czysto hipotetycznie. Sytuacja geopolityczna może się jednak w każdej chwili zmienić i dlatego warto być przygotowanym na różne scenariusze. Tym bardziej że problem może dotyczyć dużej liczby kredytobiorców – według szacunków w Polsce nawet 2,5 mln osób spłaca kredyty hipoteczne, a ponad 5,2 mln kredyty gotówkowe. Poniżej wyjaśnimy zatem, co się dzieje z kredytem w przypadku wojny i czy banki mają w ogóle opracowane jakieś procedury na wypadek takiej sytuacji.
Co się dzieje z kredytem w przypadku wojny?
Zacznijmy od tego, że w czasie wojny spłata kredytu dla większości osób staje się najmniej istotną sprawą. W obliczu bezpośredniego zagrożenia w pierwszej kolejności myśli się o bezpiecznym schronieniu i zabezpieczeniu podstawowych potrzeb dla siebie i rodziny.
Po wybuchu wojny ludzie więc najpierw masowo wypłacają środki z banków, by mieć za co kupić jedzenie lub zorganizować ucieczkę do innego kraju. Spłata kredytu w czasie wojny schodzi na dalszy plan, tym bardziej że jest zazwyczaj bardzo trudna do zrealizowania. Działania zbrojne powodują zawieszenie działalności szkół, urzędów i wielu firm, co skutkuje utratą źródła dochodów dla wielu osób.
Nietrudno się zatem domyślić, że dla banków wybuch wojny oznacza bardzo poważny problem. Odpływ depozytów i jednoczesne zaprzestanie spłaty kredytów zagraża bowiem ich płynności finansowej. Na takie sytuacje banki muszą być przygotowane i dlatego mają na wypadek wojny opracowane odpowiednie procedury działania, również w kwestii postępowania wobec kredytobiorców. Ich podejście zwykle jednak zależy od odgórnych decyzji – rządu, banku centralnego lub organu nadzorczego.
Polecamy przy okazji: Czym jest polityka kredytowa banku? Jakie strategie wyróżniamy w jej ramach?
Jak konkretnie temat kredyt a wojna jest traktowany przez banki, najlepiej pokazuje sytuacja na Ukrainie. Już na drugi dzień po agresji Rosji na ten kraj, a więc 25 lutego 2022 r.
Narodowy Bank Ukrainy nakazał bankom, by te nie traktowały niespłacania kredytów w czasie wojny i 30 dni po jej zakończeniu jako zaległości, pod warunkiem że brak regulowania zobowiązań jest związany z rosyjską agresją. Mówiąc inaczej, kredytobiorcy dotknięci bezpośrednio skutkami wojny nie powinni być windykowani i ścigani za niespłacone raty.
Zatem co z kredytami w czasie wojny tak naprawdę się dzieje? Wbrew nadziejom niektórych nie są one ani umarzane, ani anulowane. Umowy cały czas obowiązują, jednak z oczywistych względów banki muszą dostosować się do sytuacji i godzić na okresowy brak wpływu rat kredytowych.
Niespłacony kredyt w czasie wojny więc nie przepada i należy się liczyć z tym, że po zakończeniu działań wojennych bank będzie miał prawo upomnieć się o swoją należność.
W praktyce odzyskanie należności kredytowych przez banki po wojnie może być jednak dość trudne. Wskutek działań wojennych wielu kredytobiorców może przecież stracić życie lub nigdy nie wrócić do kraju z emigracji. Warto tu przytoczyć choćby przykład poznańskiego Banku Ludowego, który po II wojnie światowej odzyskał zaledwie 22% kredytów udzielonych przed rokiem 1939.
Co z kredytem hipotecznym w razie wojny?
Największe obawy w kontekście konfliktu zbrojnego budzi kredyt hipoteczny – wojna może bowiem spowodować nie tylko brak możliwości regulowania rat, ale także zniszczenie nieruchomości. Nietrudno sobie wyobrazić taką sytuację, gdy kupiony dom lub mieszkanie na kredyt w czasie wojny legnie w gruzach.
Teoretycznie przed skutkami zniszczenia nieruchomości, na której ustanowiona jest hipoteka, chroni ubezpieczenie, jakie należy obowiązkowo wykupić przy zaciąganiu kredytu hipotecznego. Niestety takie polisy zabezpieczają kredytobiorcę głównie na wypadek powstania szkód wskutek pożaru lub niekorzystnych warunków atmosferycznych, np. wichury czy powodzi. Wówczas można liczyć na wypłatę odszkodowania pokrywającego koszty odbudowy lub remontu nieruchomości.
Za szkody będące następstwem działań wojennych lub aktów terrorystycznych ubezpieczyciele natomiast nie odpowiadają, co łatwo sprawdzić w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia.
W takim razie co się stanie z kredytem hipotecznym w sytuacji, gdy wskutek wojny kredytobiorca utraci możliwość regulowania rat lub jego nieruchomość zostanie całkowicie zniszczona? I w tym przypadku kredyt nie zostanie umorzony. Bank będzie mógł domagać się jego spłaty i to nawet wtedy, gdy kupiona na kredyt nieruchomość zostanie zrównana z ziemią.
Co więcej, jeśli kredytobiorca umrze wskutek działań wojennych, bank będzie miał prawo dochodzić swoich roszczeń od jego spadkobierców.
Czy na czas konfliktu zbrojnego spłacanie kredytu zostaje zawieszone?
Na pytanie, czy w czasie wojny trzeba spłacać kredyt, trudno odpowiedzieć jednoznacznie, ponieważ zależy to od podejścia konkretnego banku lub odgórnych decyzji w tej kwestii. Na pewno nie należy liczyć na to, że wojna anuluje kredyt. Umowy kredytowe pozostaną w mocy, jednak może być różnie traktowana kwestia obowiązku spłaty zobowiązania.
Najbardziej możliwy scenariusz jest taki, że spłata kredytu w czasie wojny będzie zawieszona do zakończenia stanu wojennego. Może być to ustalone indywidualnie przez dany bank, albo w wyniku odgórnej rekomendacji organu nadzorczego, tak jak to miało miejsce na Ukrainie.
Na pewno osoby, które są w stanie regulować zobowiązanie zgodnie z harmonogramem, powinny to dalej robić. Natomiast pozostali, o ile jest to możliwe, powinni uzgodnić z bankiem zawieszenie rat kredytu lub inną formę ułatwienia spłaty zadłużenia.
Oto inny jej przykład: Restrukturyzacja kredytu gotówkowego i hipotecznego. Na czym polega i kiedy warto ją rozważyć?
Czy koszty kredytowe mogą wzrosnąć lub zmaleć przez wojnę?
Wiemy już, co się dzieje z kredytem podczas wojny. Warto jednak zastanowić się, jaki będzie wpływ wojny na kredyty później. Czy po jej zakończeniu mogą wzrosnąć koszty zobowiązania lub wysokość raty?
Jeśli chodzi o koszty, kredyt po wojnie może niestety zdrożeć. W krajach objętych działaniami wojennymi zwykle dochodzi bowiem do dużego wzrostu inflacji i osłabienia waluty, co z kolei musi skutkować uruchomieniem przez bank centralny odpowiednich instrumentów monetarnych, czyli np. podniesieniem stóp procentowych. Te z kolei podniosą oprocentowanie kredytów.
Z drugiej strony należy brać pod uwagę możliwość wprowadzenia różnych programów pomocowych przez państwo po ogłoszeniu pokoju, np. częściowego umorzenia kredytów czy zamrożenia oprocentowania.
Czy ubezpieczenie mojego kredytu zakłada możliwość wybuchu wojny?
Aktualnie wielu kredytobiorców decyduje się na dodatkowe ubezpieczenie kredytu, które najczęściej ma postać polisy na życie lub na wypadek innych zdarzeń losowych utrudniających spłatę zobowiązania np. choroby czy utraty pracy. Kredyt podczas wojny zwykle jest niemożliwy do regulowania właśnie z takich powodów – utraty źródła dochodu, doznania poważnego uszczerbku na zdrowiu czy nawet śmierci.
Czy w takim razie ubezpieczenie kredytu na wypadek wojny zapewnia jakąś ochronę? Niestety nie, ponieważ ubezpieczyciele co do zasady wykluczają możliwość wypłacenia odszkodowania za zdarzenia losowe powstałe wskutek działań wojennych. Jest to wyraźnie zapisane w OWU w paragrafie mówiącym o „wyłączeniach odpowiedzialności”.
Polecamy także: Odstąpienie od umowy kredytowej. Czy można zrezygnować z kredytu i ile mamy na to czasu?
Żaden ubezpieczyciel nie oferuje także specjalnego ubezpieczenia kredytu od wojny. Na wypadek takiego wydarzenia nie można się zatem zabezpieczyć, lecz wyłącznie liczyć na siebie, pomoc państwa lub samych banków.
Jakie mogą być reakcje banków na wybuch wojny? Co zaoferują kredytobiorcom?
Podsumowując: to, co stanie się z kredytem w przypadku wojny, w dużej mierze zależy od reakcji banków na zaistniałą sytuację. Warto więc tu wyjaśnić, co się dzieje z bankami w czasie wojny.
Zazwyczaj banki w czasie wojny nie zaprzestają prowadzenia działalności. Najlepszym przykładem jest wojna na Ukrainie, która wybuchła w lutym 2022 r. Pomimo ciężkich walk w niektórych regionach tego kraju i zrównania z ziemią wielu miejscowości zarówno ukraiński bank centralny, jak i banki komercyjne nie przestały działać.
W XXI wieku kontynuowanie działalności pomimo wojny ułatwiają bankom nowoczesne technologie. Należy więc mieć świadomość, że polskie banki utrzymują kopie wszystkich danych w formie elektronicznej w specjalnie zabezpieczonych data center (są one odporne nawet na bombardowanie). Z kolei utrzymanie kontaktu z klientami, nawet przy zamkniętych placówkach, umożliwia im bankowość internetowa.
Szansa na to, że kredyt w czasie wojny zostanie zapomniany ze względu na zniszczenie dokumentów lub brak kontaktu z bankiem, jest więc dzisiaj znikoma.
Banki nie zapomną o swoich należnościach, jednak w czasie trwania działań wojennych mogą być zmuszone do zaakceptowania przejściowych problemów ze spłatą rat przez kredytobiorców. Z dużym prawdopodobieństwem zatem zaproponują swoim klientom zawieszenia spłaty rat kapitałowo-odsetkowych na czas obowiązywania w Polsce stanu wojennego. Do wykorzystania mają również inne narzędzia ułatwiające kredytobiorcom spłatę zobowiązania zarówno w czasie wojny, jak i po jej zakończeniu.
Warto wiedzieć, że polskie przepisy także w czasie pokoju nakładają na banki obowiązek umożliwienia kredytobiorcy restrukturyzacji zadłużenia, jeśli jest to uzasadnione pogorszeniem się jego sytuacji majątkowej. Jeśli więc na przykład klient spłaca kredyt hipoteczny, a wojna lub inne zdarzenia losowe utrudniają mu regulowanie rat, bank powinien umożliwić mu restrukturyzację kredytu poprzez np.:
- czasowe zawieszenie spłaty kredytu,
- zmianę wysokości rat kapitałowo-odsetkowych,
- wydłużenie okresu spłaty zobowiązania itp.
Wpływ wojny na kredyty trudno dokładnie przewidzieć, jednak na pewno nie należy liczyć na to, że zobowiązanie zostanie anulowane lub zapomniane. Banki jednak są przygotowane na takie kryzysowe sytuacje i z pewnością uruchomią specjalne procedury ułatwiające kredytobiorcom spłatę zadłużenia.
Najlepszym na to dowodem są ułatwienia wprowadzone w czasie pandemii Covid-19, która również była niestandardową sytuacją. Polegały one m.in. na wdrożeniu uproszczonych procedur wnioskowania o tymczasowe zawieszenie rat, a więc w sposób zdalny i bez konieczności dostarczania dodatkowych dokumentów.
0 Komentarze